Bóg przemawia do duszy nawet najbardziej zatwardziałego grzesznika. Doświadczył tego Tajsir Saada, były szofer Jasera Arafata. Jako młody chłopak był palestyńskim bojownikiem przesiąkniętym nienawiścią do nie-muzułmanów, a zwłaszcza do Żydów. Prawie nie było zbrodni, której by nie popełnił. Świadczył o tym dobitnie jego pseudonim: Rzeźnik. A jednak to jemu została dana łaska nawrócenia.
Olśniewająca światłość
Gdy ojciec, bojąc się o jego życie, wysłał Taisira do Ameryki, chłopak pracował w restauracji. Typowy amerykański sen. Od zmywania naczyń do funkcji administratora eleganckiej restauracji. Ożenił się. Urodziło mu się dwoje dzieci. Mógł być szczęśliwy. Nie był. Czuł ogromny ciężar odpowiedzialności za popełnione grzechy i lęk przed śmiercią. Zwierzył się z tego przyjacielowi Charliemu Sharpe’owi. Dziwna to była przyjaźń – Palestyńczyka z Żydem. Od niego usłyszał słowa, które byłym bojownikiem palestyńskiego ruchu wyzwolenia wstrząsnęły.
„Jeśli chcesz doświadczyć takiego samego pokoju, jaki jest moim udziałem” – cytuje Charliego Tajsir Saada w swojej autobiograficznej książce Byłem człowiekiem Arafata – „musisz pokochać pewnego Żyda, Tajsir”.
Tajsir nie miał wówczas pojęcia, że chodzi o Jezusa Chrystusa. A jednak wziął do ręki Biblię. Trafił na prolog do Ewangelii św. Jana (J 1,1): „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Przeczytał to raz, potem drugi na głos. Wtedy ujrzał olśniewającą światłość, a z niej dochodziły słowa: Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez mnie” (J 14,6).
„Okropny ciężar mojego grzechu” – czytamy w cytowanej już książce – „ściskał mi pierś. I wtedy w moich uszach rozległ się głos: Przebaczyłem ci nawet i to. Do mojego serca zaczął powracać pokój. Bóg nie trzymał moich grzechów na szali i nie sprawdzał, czy moje dobre uczynki przeważą, jak naucza się w islamie. On całkowicie, zupełnie mi przebaczył. Myśl o takim ogromnym miłosierdziu Boga pochłonęła mnie bez reszty”.
- Jesteś jedynym Zbawicielem świata – mówił Tajsir do Pana – i ja chcę byś był moim zbawicielem. Proszę, byś mi przebaczył i wszedł do mojego życia. Przemień mnie i daj mi nowe serce. Zawsze będę Cię kochał i szedł za Tobą. Dziękuję, że wysłuchujesz mojej modlitwy i zbawiasz moją duszę. Wiem, że to zrobiłeś, ponieważ to obiecałeś. Od teraz należę do Ciebie, a Ty do mnie. Resztę swego życia poświęcę służeniu Tobie.