Wczytywanie
Autor: admin

Jeszcze wyraźniejsze i piękniejsze świadectwo przekonania o istnieniu "życia po życiu" daje najmłodsza księga Starego Testamentu, powstała prawdopodobnie 50 lat przed przyjściem Jezusa, zwana Księgą Mądrości. Czytamy w niej, że dusze ludzi sprawiedliwych są w ręku Boga i dlatego nie dosięgnie ich żadna męka. Co prawda, oczom głupich (czyli bezbożnych) zdało się, że pomarli, ich zejście poczytano za nieszczęście i ostateczne unicestwienie, ale w rzeczy samej to oni trwają w pokoju. I choć po ludzku doznali w życiu cierpienia i kaźni, to jednak ich nadzieja na dalsze życie z Bogiem jest pełna oczekiwania nieśmiertelności. Po nieznacznym skarceniu (tak autor nazywa ich życie na ziemi), dostąpią wielkich dóbr, Bóg bowiem ich doświadczył niczym złoto oczyszczane i wypalane w tyglu, i znalazł godnymi siebie, tzn. że odtąd będą mogli przebywać z Nim w Jego wieczności. Jakże zatem odmienne, dojrzalsze i pełne radosnej nadziei, jest to spojrzenie od tego, co dotychczas prezentowała myśl biblijna autorów Starego Testamentu. Tę myśl rozwija teraz dalej literatura Nowego Testamentu.

Odpowiedź nowotestamentowa

Czytamy w niej na przykład, że - jak mówi Jezus - w domu Jego Ojca jest mieszkań wiele, a On odchodzi teraz, aby swoim uczniom, obecnym i przyszłym, przygotować tam miejsce. A potem wróci i zabierze ich do siebie, aby i oni byli tam, gdzie On przebywa. Dodaje też, iż jest jedyną pewną drogą prowadzącą do Ojca i dlatego też każdy, kto chce żyć życiem wiecznym z Bogiem, winien zgłosić się do Niego (zob. J 14,1-6).

 Natomiast św. Paweł, pisząc do trudnej wspólnoty w Koryncie, zapewnia ją, że Ten, który wskrzesił Jezusa, wraz z Nim przywróci do życia także i ich. Dlatego nie należy poddawać się zwątpieniu, bo choć człowiek niszczeje i starzeje się w swojej cielesności, to jednak - jeśli jest w łączności z Jezusem - odnawia się z dnia na dzień duchowo. Ponadto "niewielkie utrapienia" czasu obecnego (tak Paweł określa wszelkie cierpienia, jakich człowiek może doświadczyć na ziemi), gotują bezmiar chwały przyszłego wieku, czyli w niebie. To bowiem, co widzialne, przemija, trwa jedynie to, co niewidzialne, i dlatego my wpatrujemy się z nadzieją w "niewidzialne", wierząc głęboko, iż jeśli nawet rozpadnie się "przybytek naszego doczesnego zamieszkania", czyli nasze ciało, to będziemy mieli mieszkanie od Boga - dom "nie ręką ludzką uczyniony", a zatem kruchy i przemijający, lecz wiecznie trwały w niebie (zob. 2Kor 4,14-5,1). Z kolei w jednym z ostatnich swoich listów tłumaczy Rzymianom, że chrzest dla wierzącego jest niczym zanurzenie się w śmierć - na wzór Chrystusa, a wszystko po to, by umrzeć "staremu człowiekowi", czyli żyjącemu w nałogach i grzechach, i powrócić do życia z Chrystusem - i tu, w doczesności, i potem - w wieczności. Chrystus bowiem powstawszy z martwych, "już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy". Jeżeli zatem i my umieramy z Chrystusem - duchowo czy fizycznie - "wierzymy, że z Nim razem żyć będziemy" (zob. Rz 6,3-9). A w swoim pierwszym liście do gminy w Koryncie Paweł wylicza odważnie nawet kolejność ostatecznego zmartwychwstania: najpierw Chrystus jako pierwszy spośród tych, co pomarli, a potem ci, co do Niego należą, w czasie Jego drugiego przyjścia. Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć, a wówczas wszystko, co istnieje, zostanie definitywnie poddane Bogu Ojcu, aby był On "wszystkim we wszystkich" (zob. 1Kor 15,20-28).

data dodania: wtorek, 21 stycznia 2014r.
wstecz
05 / 2024
Po
Wt
Śr
Cz
Pt
So
Nd
29
30
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
zobacz najnowsze materiały multimedialne