Wczytywanie
Autor: admin
W gronie Dwunastu mamy jeszcze Szymona z przydomkiem Zelota (z greckiego: gorliwy). Można to rozumieć dwojako: jako gorliwy w zachowywaniu Prawa Mojżeszowego, albo - co wydaje się bardziej  prawdopodobne - jako osobę przynależącą do radykalnej nacjonalistycznej partii zelotów, starających się za wszelką cenę przywrócić ziemskie królestwo Izraela. Nie cofali się oni przed żadnymi metodami walki, “święty” bowiem cel uświęcał ich środki, stąd można go określić jako nie tylko nacjonalistę, ale też i terrorystę w gronie Dwunastu! Cóż zatem za przedziwne rzeczy pomieszanie w tym “towarzystwie Jezusowym”: z jednej strony Mateusz kolaborujący z okupantem, z drugiej zaś Szymon Zelota niszczący takie jednostki w imię dobra nadrzędnego.

Ale to jeszcze nie wszystko w naszym zagłębianiu się w apostolskie życiorysy. Spójrzmy na koniec na postać Szymona Piotra. Jest emocjonalny, porywczy, w wieczór Wielkiego Czwartku zarzeka się ostro: «życie moje oddam za Ciebie!» (J 13,37), a jeszcze tej samej nocy trzy razy ze strachu wypiera się Jezusa, twierdząc, że Go w ogóle nie zna. Dwukrotnie uczynił to pod przysięgą: «zaprzeczył pod przysięgą: „nie znam tego człowieka”» (Mt 26,72); «wtedy począł się zaklinać i przysięgać: „nie znam tego człowieka”» (26,74). Tak nie postąpił nawet Judasz, o którym powiedzieliśmy, że jego zasadniczym motywem działania była chciwość pieniędzy.

Marek Ewangelista, opisując scenę pojmania Jezusa w nocy w Ogrodzie Oliwnym, pisze: «wtedy opuścili Go wszyscy i uciekli. A pewien młodzieniec szedł za Nim, odziany prześcieradłem na gołym ciele. Chcieli go chwycić, lecz on zostawił prześcieradło i nago uciekł od nich» (14,50nn). Autor podaje tu szczegóły znane tylko jemu osobiście, stąd jest wielce możliwe przypuszczenie, że przyznaje się tu do własnej ucieczki - i to nago - celem uniknięcia aresztowania. Mamy tu zatem prawdziwy Ogród Oliwny: wszyscy uczniowie uciekli, jeden nago; w takim momencie, kiedy On najbardziej potrzebował ich obecności.

Nasuwa się więc natrętne pytanie: Dlaczego Jezus takich wybrał? Przecież «przywołał do siebie tych, których sam chciał» (Mk 3,13), był całkowicie wolny w swojej decyzji. A w tym gronie Dwunastu jeden to kolaborant i zdrajca, drugi złodziej, trzeci tchórz, inni to karierowicze, jeszcze inny to niemal terrorysta — “idealna” wspólnota uczniów... Rysuje się nam zatem bardzo wyraźnie negatywny jej obraz. Okazuje się, że byli zwykłymi, przeciętnymi, uwikłanymi w rozmaite słabości ludźmi. Nie byli żadnymi świetlanymi przykładami, których blask dotychczas nas porażał i onieśmielał. Okazuje się też pośrednio, ku naszemu zdumieniu i - przyznajmy - zadowoleniu, że my wcale nie jesteśmy od nich gorsi. Co więcej, może nawet wielu z nas przyzna bez cienia obłudy i udawania, że jesteśmy od nich lepsi! I to prawda. I za tę “normalność” apostołów powinniśmy Bogu dziękować dniem i nocą. Dlaczego? Ponieważ w ten sposób  odkrywamy, iż są oni dla nas autentycznie punktem odniesienia w naszym życiu, pokazują, że człowiek - jakkolwiek słaby i grzeszny - może stać się Bożym uczniem, jeśli tylko swą ufność pokłada w Nim, a nie w sobie. Jeśli przestaniemy liczyć wyłącznie na siebie, na swoje możliwości intelektualne, duchowe czy fizyczne, na swoje studia czy umiejętności, jeśli dostrzeżemy swoje ograniczenia i słabości i zaczniemy wreszcie większą ufność pokładać w Jezusie, w Jego mocy i sile, wtedy dopiero, krok po kroku, zaczynamy się “stawać” Jego uczniami. Stąd Jezus wybrał takich, a nie innych, słabych i grzesznych, dalekich od ideału, aby poprzez doświadczanie własnej słabości, ograniczoności i grzechu stawali się coraz bardziej “Jego”. Doświadczenie własnej słabości nie zawsze musi być destruktywne, wprost przeciwnie - może stać się dla człowieka błogosławieństwem, jeśli tylko potrafi szukać ratunku i wyjścia z trudnej sytuacji w Jezusie.

data dodania: piątek, 2 września 2011r.
wstecz
04 / 2024
Po
Wt
Śr
Cz
Pt
So
Nd
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
zobacz najnowsze materiały multimedialne