Wczytywanie
Autor: admin

 

Te słowa może usłyszeć każdy z nas, o ile tylko otworzy się na Boże natchnienia i przesączy swoje życie strumieniem modlitwy, świadomej rozmowy z Bogiem. 'Pójdź za mną', to nie znaczy zaraz 'pójdź do zakonu, do seminarium, porzuć rodzinę', czy coś podobnego. To znaczy po prostu, pójdź za mną w swoich codziennych wyborach życiowych, nieraz w monotonnej pracy wykonywanej tak samo każdego dnia, w co¬dziennie odrabianych lekcjach, w cierpliwości wobec osób starszych czy inaczej myślących. Dalej, to znaczy także 'pójdź za mną' w wyborze chłopaka czy dziewczyny, w obraniu małżeństwa jako swojej drogi życia, czy też w pełni zaakceptowanym obraniu samotności jako drogi realizacji samego siebie i zarazem służby drugiemu człowiekowi. Dopiero tutaj pojawia się wezwanie do radykalnego 'pójścia za': do pozostawienia wszystkiego ze względu na Jezusa. Nie jest ważne, jaki rodzaj owego 'pójdź za mną' spośród wyżej wymienionych człowiek usłyszy. Ważne, aby nie przestraszył się wezwania, lecz odważnie i z zaufaniem odpowiedział Bogu 'tak'; tak jak Maryja, która bez głębszego roztrząsania tego, czego nie da się do końca roztrząsnąć, odrzekła: „...niech mi się stanie według Twego słowa” (Łk 1,38), powierzając wszystko Bożej opatrzności. I nie zawiodła się. I była szczęśliwa. Bo prawdziwe szczęście i radość człowiek znajduje wtedy, gdy zaakceptuje Boży plan wobec swego życia. Wtedy znajdzie szczęście nie tylko w życiu przyszłym, jako swego rodzaju nagrodę, ale już tu na ziemi, pomimo częstego zmęczenia i trudu, będzie przeżywał autentyczne szczęście i radość stałego 'kroczenia z Bogiem'.

Wróćmy jednak do Starego Testamentu. Teksty hebrajskie nie mają jakiegoś szczególnego terminu na określenie 'pójścia za'. Najczęściej pojawiające się słowa to 'halach', ‘iść’, oraz 'szalach', 'posłać'. Formy powołania ze strony Boga Jahwe i odpowiedzi wezwanych były bardzo różne. Mojżesz, zaskoczony przez Jahwe na pustyni nagłą wizją płomienia wychodzącego z krzewu, który się mimo tego nie spalał, wymigiwał się od samego początku, wyciągając coraz to nowe wątpliwości, aby tylko nie iść: bo jest niegodny tej misji, bo Izraelici mu nie uwierzą, bo Egipcjanie go nie usłuchają (Wj 3-4). W końcu po wyczerpaniu wszystkich możliwości, prosił Boga wprost, aby wysłał kogo innego, bo on nie jest człowiekiem wymownym (4,10). Bóg wysyła więc Aarona, brata Mojżesza, aby był tym, który przemawia, nie zwalnia jednak Mojżesza z powołania i misji: on pozostanie nadal pośrednikiem między Jahwe a Aaronem, on będzie przekazywał Aaronowi polecenia Boga, i on też wyprowadzi naród z niewoli egipskiej (4,15-17).

data dodania: środa, 20 stycznia 2010r.
wstecz
04 / 2024
Po
Wt
Śr
Cz
Pt
So
Nd
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
zobacz najnowsze materiały multimedialne